Elastyczny i bezpieczny? Jeszcze do niedawna chyba każdy zapalony rowerzysta kręcił głową na tę kombinację słów w kontekście "zamknięć rowerowych". W końcu, jak powinno być możliwe połączenie obu właściwości? Od tego momentu zaczyna się historia marki Litelok - nowatorskiego i genialnego pomysłu na rozwiązanie tego problemu.
W 2013 roku zapalony rowerzysta Neil Barron, sfrustrowany częstymi kradzieżami i noszeniem ciężkich zapięć rowerowych, wraz ze sprzedawcą Willem Rileym, powołali Zeal Innovation Ltd. do życia. Cel: opracowanie zamknięcia rowerowego, które jest bezpieczne i elastyczne oraz ma niską wagę.
Młody startup Litelok ma siedzibę w Swansea, drugim co do wielkości mieście Walii. Koncepcję zamknięcia Litelok, zatrudniona garstka pracowników, dopracowuje i ulepsza każdego dnia. Koncepcja wydaje się równie prosta, co przemyślana: wszystkie zamknięcia marki Litelok mają opatentowany pasek Boaflexicore, który składa się z wytrzymałej stali i złożonego polimerowego kompozytu. Wysoki standard bezpieczeństwa, do którego przywykliście w zamknięciach typu U, jest połączony z elastycznością i wagą zamka kablowego. Zamknięcia również przechodzą test kradzieży i dają dowód, że nawet nożyce do kabli, szpilki i piła do metalu nie są w stanie ich uszkodzić. Inteligentne zamknięcia naprawdę zdobyły certyfikat "Sold Secure".
Innowacyjne myślenie Walijczyków zostało już nagrodzone: w 2018 roku urządzenie do noszenia Litelok ONE otrzymało nagrodę reddot design. Kamień milowy w wciąż młodej historii firmy, w której bynajmniej nie brakuje nowych dopracowanych produktów. Wręcz przeciwnie, walijski think tank jest w pełnym rozkwicie i jest gotowy do kontynuowania rewolucji na rynku zamknięć rowerowych.